Etykiety

środa, 2 kwietnia 2014

Flames of War: Potyczka pierwsza 30.03.2014

30 marca między mną a Renardem Fuchsem miała miejsce pierwsza potyczka w ramach Gry wargamingowej Flames of War. Moje jednostki już pokazywałem na swoim blogu, natomiast teraz postaram się zrelacjonować starcie, które rozegraliśmy między sobą w celach poznania systemu w praniu.

Tak prezentowało się pole bitwy przed rozpoczęciem walk i po rozstawieniu wojsk :


 Tak natomiast wyglądały moje wojska:


 

A tutaj przeciwnik w barwach Trzeciej Rzeszy:

  

Po wstępnym rekonesansie piechoty zostałem oflankowany od prawej strony, a moje czołgi zostały unieruchomione. Na zdjęciu poniżej widać również, że straciłem 4 z 9 moich oddziałów piechoty i robiło się już gorąco. Niestety popełniłem błędy taktyczne. Nie obróciłem Shermanów na prawej stronie, przez co cały czas narażone były na ostrzał bocznego, słabszego pancerza. Poza tym nieustannie forsowałem nieudany szturm na lewej flance, a ze względu na oddalone cele, ukryte w lesie, ostrzał był nieskuteczny. W tle widać również Stukasa w skali 1:144 ze Zvezdy, który poza funkcją rozpoznawczą nie brał udziału w walce.

 

Tutaj natomiast widać już 5 czołgów uszkodzonych, jeden unieruchomiony - to była już krótka droga do klęski.


Na prawej flance piechota zmierzała do miejsca wytycznych misji, które po zajęciu kończyło grę, jednak tak się nie stało, przegrałem zanim do tego doszło. Na zdjęciu widać również nieźle zamaskowane Stugi 3.


A to efekt nieudanego forsowania szturmu na lewej flance. Wszystkie czołgi zostały zniszczone. Po stronie niemieckiej zginęło 9 oddziałów wojska ( tyle samo, co po mojej) oraz jeden Pak 40 ( działo przeciwpancerne, które atakowałem wielokrotnie przy użyciu czołgów i moździerza. 


Po zniszczeniu piechoty niemieckiej, jedna jednostka, która się ostała - paradoksalnie dowódca plutonu rzucił kostką na morale i pozostał na polu walki.


Tak natomiast wyglądało pobojowisko wojenne, po stoczonej między nami potyczce. Kolejna wkrótce!


1 komentarz:

  1. Ciekawie to wygląda, sądzę, iż pojazdy ze Zvezdy mogą przydać się w Flames of War (szczególnie że na naszym rynku brak oddziałów sowieckich...), bo skala w przypadku pojazdów pancernych się zgadza.
    Co do samej rozgrywki: Moim zdaniem za szybko ruszyłeś na szturm Shermanami, a z tego co tutaj widzę, nie osłoniłeś flanek i szarżowałeś środkiem. Teoretycznie mogłeś cofnąć dwa z czołgów na tyły, aby móc "oddać" Stug'om Fuchsa. Ale to sam zauważyłeś :D
    No cóż nie znam się na tej grze, więc nie mogę tak naprawdę za bardzo podpowiedzieć. Gratuluję zwycięzcy jego viktorii i przegranemu tego, iż stawiał opór do końca :D

    OdpowiedzUsuń