Etykiety

poniedziałek, 31 marca 2014

Tiger 1 Tamyia 1:48 by Hanson cz2

W tej części zaprezentuję już pomalowany model Tygrysa.

Chociaż wstępnie model został pomalowany czarnym matem z Pactry, postanowiliśmy zakupić tani sprayowy podkład zakupiony w markecie budowlanym. 150 ml kosztuje tam 12 zł, co w porównaniu do farb natryskowych przeznaczonych do modelarstwa jest ceną zbliżona. Oczywiście spryskanie modelu wymagało odczekanie dłuższej chwili, aby móc nakładać farby akrylowe. W tym przypadku czas oczekiwania wynosił jakieś dobrych kilka godzin, po których model jeszcze nieco się kleił, ale nadawał się do nałożenia kamuflażu.

 

Tutaj jeszcze z niepomalowanymi gąsienicami, górą i wieżą:


Tutaj natomiast już skończony model:

 
 
 

sobota, 29 marca 2014

Tiger 1 Tamyia 1:48 by Hanson cz1

Chciałbym przedstawić Wam model mojego znajomego Hansona. Jest to Tygrys później produkcji, którego wyprodukowała znana firma Tamiya. Co można powiedzieć o modelach tej firmy, to to, że są to modele z najwyższej półki. Świadczy o tym nie tylko cena, ale również jej popularność oraz szczegóły części w wypraskach. Całość jest w skali 1:48, a co ciekawe modeli pojazdów pancernych w tej skali jest do kupienia jak na lekarstwo ( w przeciwieństwie np. do samolotów). Należy również zaznaczyć, że jest to pierwszy model, który mój kumpel kupił i zrobił niemal samodzielnie (ja użyczyłem mu tylko narzędzi modelarskich i farb oraz pomalowałem kilka drobnych elementów, ale Hanson wykonał model w 99 % samodzielnie i jak na pierwszy raz wyszło dosyć ładnie).

Najpierw został złożony kadłub. Ogniwa gąsienic były klejone osobno, ale były na tyle szerokie i duże, ze nie było problemów z ich sklejeniem. Z drżeniem serca przypomniałem sobie moje zmagania przy gąsienicach Mardera 3 z Uni Model w skali 1:72.


W czasie montowania wanny do spodu przyklejone zostały cztery metalowe odważniki, co znacznie zwiększyło masę pojazdu. Spotkałem się z czymś takim po raz pierwszy i choć uważam to za zbędną rzecz, to nie jest wcale taki głupi pomysł.


 Tak prezentował się kadłub z zamontowanymi wydechami:

 

Tak natomiast wyglądał po całkowitym sklejeniu, przed malowaniem, które pokażę w następnym wpisie na temat tego modelu.

 
 

czwartek, 27 marca 2014

Farby i malowanie modeli

Na prośbę jednego z czytelników publikuję artykuł na temat farb używanych w modelarstwie. Dominują oczywiście 3 rodzaje farb oraz 2 techniki malowania.

Rodzaje farb to akryle. Firm produkujących ten rodzaj mazidła jest chyba z kilkanaście, w tym kilka wiodących. Wszystko postaram się przedstawić za pomocą zdjęć własnych zbiorów.

W moim warsztacie z pewnością dominują farby akrylowe firmy Pactra. Są to najtańsze farby i najłatwiej dostępne - w każdym sklepie/giełdzie modelarskiej każdy może znaleźć coś dla siebie w bogatej palecie kolorów. Niestety co wiąże się z tym, że jedna farba kosztuje w granicach 4-6 zł, to właśnie jakość, która może na początek być zadowalająca, ale po poznaniu innych nieco droższych farb sprawi, że zrezygnujemy z tej firmy.


Każdy kolor ma przypisany swój numer - w internecie natomiast można odnaleźć przeliczniki tych liczb, tak aby skutecznie znaleźć dany odcień w palecie innego producenta.


Ostatnio przy okazji zakupu startera Flames of War zakupiłem również 5 farb z kolekcji Warpaints, firmy Army Painter. Farby te charakteryzują się dużo większą gęstością i wymagają dodania odrobinki wody na pędzlu podczas malowania, bowiem podobnie jak farby olejne dozuje się je na jakąś powierzchnię. W zestawie był również gotowy wash, który bardzo ułatwia brudzenie pojazdów. Koszt takiej farby w internecie to 7.50 zł, bądź w przypadku zakupu całej palety kolorów (ponad 40 rodzajów plus pędzle gratis) 6 zł. 

Na zdjęciu widać również oliwkową farbę z AK Interactive - dosyć popularne mazidło produkcji hiszpańskiej, które zakupiłem podczas Festiwalu Modelarskiego w Bytomiu za 10 zł ( cena standardowa to już 12 zł). Jest rzadsza niż AP z uwagi na to, że przeznaczona jest do aerografu ( o którym za chwilę), lecz z powodzeniem nadaje się również do malowania pędzlem.


W moich zapasach znajdują się również dwa kolory z palety Model Master, które otrzymałem od brata. Oba mają bardzo fajną konsystencję, pigment jest chyba nawet za mocny.


Oba szklane pojemniki mają już dobre 10 lat, a mimo to, farba nie straciła swojego pigmentu, co więcej świetnie kryje nawet bez podkładu, co obrazują dwa zdjęcia poniżej:

 

Ciekawostka na temat tej palety - jest produkowana do dziś! Nie jestem ( jeszcze) w stanie stwierdzić, czy dziś produkowane farby Model Master są równie dobre co te, które posiadam, ale można je z powodzeniem zakupić w internecie w cenie ok 8zł.

Oprócz tego na rynku można znaleźć różne akryle w szczególności farby Vallejo i ich seria Model Color, której każdy odcień kosztuje ok 10 zł. Poza tym farby oferują również firmy produkujące kity takie jak:

Revell - 9zł 
Italeri - 8 zł
Tamiya 6 zł


Poza tym można jeszcze kupić kolory z palet Citadel. czy MIG, ale o nich nie jestem w stanie nic powiedzieć/napisać.

Drugim rodzajem farb są farby olejne. Wśród modelarzy istnieją zwolennicy zarówno akryli jak i emalii, ja należę zdecydowanie do tych pierwszych. Jednak jeśli ktoś wolałby farby o mocniejszym pigmencie, które nie potrzebują podkładu, to może się pokusić o zakuo farb Humbrola:



Oczywiście ze względu na dużo większą gęstość potrzebny będzie do tego rozcieńczalnik do farb, który można zakupić w mniejszych porcjach modelarskich za bagatela 6 zł, lub w formie większej za około 12 zł. Natomiast akryle można spokojnie rozcieńczać zwykłą kranówką.



Również po bracie odziedziczyłem kilka emalii:


W tym polskie Aster i Modelak i są to średniej jakości polskie farby, jednak z tego co znalazłem w sieci, już nie produkowane.

Oczywiście do techniki malowania będą potrzebne pędzle różnej grubości. W modelarstwie najczęściej stosowane przeze mnie grubości pędzla to 000, 0, 1, 3. Ja zakupiłem sobie jeszcze 4/0 czyli 0000, a są jeszcze pędzle retuszerskie, które cienkie jak igiełka pozwalają malować bardzo drobne elementy figurek czy narzędzi, świateł na pojazdach.



Poza tym warto zaopatrzyć się w jakiś pojemnik na wodę do moczenia pędzla, chusteczki i jakieś stanowisko malowania przystosowane do malowania gęstszymi farbami. Moje oprzyrządowanie wygląda nastepująco:

Szybka po starej ramce:


Płyta przyklejona do kawałka kartonu/tektury:


Co do samych technik malowania, to osobiście mogę powiedzieć jedno - malować powoli, dokładnie i nakładać najlepiej kilka cieńszych warstw, tak aby nie zalewać modelu farbą i uniknąć zacieków. Sam jeszcze trenuję malowanie, więc nic więcej nie mogę napisać. Szerzej o malowaniu i farbach możecie przeczytać tutaj.

Drugą techniką malowania jest malowanie aerografem. Jest to specjalne urządzenie, napełniane płynną farbą, które pod wysokim ciśnieniem kompresora natryskuje na model odpowiednie mazidło - podobną technikę stosuje się przy malowaniu samochodów w lakierni samochodowej. Jest to już droga zabawka przeznaczona dla bardziej zaawansowanych modelarzy.

Film na ten temat można obejrzeć poniżej:


Natomiast do najszybszych metod pokrycia modelu kolorem należą spraye. Ich cena za 400 ml oscyluje w granicach 30 zł. Oczywiście można również korzystać z tanich odpowiedników, które można znaleźć w sklepach budowlanych ( oczywiście tylko do stosowania na podkład, bowiem hipermarkety oferują bardzo ograniczony wachlarz zaledwie kilku/nastu kolorów). Ja sam zakupiłem ostatnio za 12 zł 150 ml czarnego matu, którego będę używać jako podkład.


Chyba wystarczająco wyczerpałem temat farb i malowania w modelarstwie. Ewentualne opinie, uwagi sugestie proszę abyście wyrazili w komentarzach pod tym postem.

wtorek, 25 marca 2014

Flames of War: Część "ludzka" - piechota

Po ukończeniu prac nad częścią zmechanizowaną mojej malutkiej armii od razu wziąłem się za malowanie figurek i upiększaniu podstawek. Musze przyznać, że zestaw FoW to moje pierwsze doświadczenia w malowaniu postaci ludzkich, ale wyszły mi nawet dosyć znośnie.

Pierwsze od czego zacząłem to pomalowanie postaci jeszcze w samych ramkach - to bardzo ułatwiło mi całą pracę.
 

Samych jednostek jest bardzo dużo, znalazły się również dwie postacie dowódców czołgów:


Obsługa karabinu maszynowego, składająca się z dwóch ludzi, wymagała klejenia trzech oddzielnych części:


Znalazł się gość z bazooką:


Jak i moździerz:


Do zestawu dołączono podstawki na każdą drużynę. Oczywiście postanowiłem odpowiednio je upiększyć, ale o tym za chwilę.


Tak prezentuje się pierwszy stworzony skład, jeszcze na suchej podstawce :



Tak Figurki prezentowały się po ukończeniu malowania i naniesieniu washa:

 

Tutaj naniosłem na wszystkie podstawki piasek, sypiąc go na pomalowaną  klejem wikol podstawkę: 


Tutaj testowałem dwie różne farby: jaśniejszą Pactrę oraz ciemniejszą rozcienczoną emalię, Wybrałem Pactrę. 


Później z korka dorobiłem kamienie oraz całość pokryłem washem. 


Tak natomiast wygląda efekt końcowy z naniesiona trawą antystatyczną:

 

A tutaj cała armia w pełnej okazałości:

 

niedziela, 23 marca 2014

Flames of War : część pancerna

Jak wspominałem w tym poście zakupiliśmy z Rennardem Fuchsem (którego modele już publikowałem na moim blogu) starter gry wargamingowej Flames of War. Jako, że prace nad moją częścią modeli powoli dobiegają końca, postanowiłem przedstawić galerię czołgów, konkretnie Shermanów. Oczywiście modele są w skali 1:100.


Najpierw pomalowałem dwa zwykłe Shermany farbą z Army Painter, zamówioną specjalnie do tego zestawu startowego. Jeden model pobrudziłem gotowym washem również z firmy Army Painter.


Tak prezentują się dwa kompletne plutony, jeden czysty, drugi ubrudzony. W skład każdego plutonu wchodzą 3 czołgi M4 Sherman, plus jeden czołg Sherman Firefly.


To część ubrudzona. Sherman Firefly został pomalowany ciemnozieloną Pactrą, która towarzyszy mi od początku mojej przygody z modelarstwem.


Tutaj natomiast widać część czystą oddziałów. Sherman Firefly został pomalowany przeze mnie oliwką firmowaną AK Interactive, którą zakupiłem na festiwalu modelarskim w Bytomiu.


Tak prezentują się wszystkie Shermany M4:


Część czysta:


Część ubrudzona:


Oraz pojazdy dowódcze:


Tutaj małe porównanie z Shermanem, którego kleiłem już jakiś czas temu. Modele są ( od lewej) w skalach 1:100 oraz 1:72.