Etykiety

środa, 29 stycznia 2014

Sd.Kfz 265 1/72 "Wrzesień 1939" First to fight, nr 4 składanie i malowanie

Zaprzyjaźniony modelarz znów pokazał jak wykonać jeden z modeli Września 1939. W dodatku z ciekawą i prostą do zrobienia dioramką. Zapraszam do oglądania


wtorek, 28 stycznia 2014

Nowości w kolekcji

Około połowy stycznia dotarło do mnie 5 nowych modeli, które niestety jeszcze poczekają trochę czasu na złożenie ze względu na moją sesję egzaminacyjną. Korzystając z okazji promocji w jednym ze sklepów modelarskich zakupiłem cztery modele włoskiej firmy Italeri, która wytwarza dosyć ciekawe miniatury.

Tak prezentują się w komplecie:


Pierwszy model jaki mnie zainteresował był ten oto helikopter. To nowość w moich zbiorach. Już od jakiegoś czasu przymierzałem się do zakupu tego typu pojazdu, ale problem polega na tym, że wojskowe wersje śmigłowców są dosyć skomplikowane - dużo w nich części szczególnie malutkich. Ten wydał mi się przyjemny w budowie, ale wszystko dopiero się okaże przy składaniu - może przynieść niespodzianki.


Wprawdzie z tyłu pudełka model posiada dwa typy malowania mi zdecydowanie do gustu przypadł ten z obrazka "tytułowego".


Drugi Podniebny wehikuł to Messerschmitt, którego sklejają chyba wszyscy modelarze - uznałem, że nie może go zabraknąć również w mojej kolekcji.

 

Drugi samolot to popularny amerykański Korsarz. Zachęciły mnie zamontowane pod skrzydłem rakiety - żaden z moich samolotów jeszcze ich nie posiada - ten będzie pierwszy. 

 

Ciekawe w ofercie Italeri jest to, że jeśli chodzi o pojazdy pancerne producent proponuje w kwocie ok. 20zł dwa modele w jednym pudełku. Tak było w przypadku Shermana, którego w takiej podwojonej wersji zakupiłem.


Skomplikowaniem przypomina modele polskiej firmy First to Fight i jej serii Wrzesień 1939. Także tutaj mamy modelik składający się z zaledwie kilkunastu części.


Wszystkie cztery modele są w skali 1:72 - czyli tej, którą sklejam najliczniej. 

A na deser całkowita nowość w moich zbiorach - model kartonowy! Wprawdzie znów Korsarz, Tym razem jednak w wersji kartonowej. Przeglądając jedną z relacji konkursu modeli kartonowych zachwycony efektem pracy innych modelarzy postanowiłem spróbować swoich sił i zakupiłem właśnie Korsarza.


Nie dość, że za zaledwie 7zł kupiłem model z 2002 roku, to w dodatku jest on w dwóch skalach 1:33 i 1:48. Pierwsza z tych skali będzie największa jaką wykonam i jest to jedna ze standardowych skal, w jakich wytwarza się modele kartonowe - a trzeba wiedzieć, że skale te różnią się od skali modeli plastikowych. Natomiast skala 1:48 jest jedną z dość popularnych skal również wśród modeli z innych tworzyw. 


Modele wyżej wraz z innymi, które mam w szafce zasilą poczekalnię do mojego warsztatu modelarskiego, która na dzień dzisiejszy wynosi aż 9 modeli. Zapewne niedługo na blogu zamieszczę kolejne relacje z budowy tych pojazdów. W między czasie napisze jeszcze kilka postów na temat różnych pojazdów wojskowych zarówno z XX wieku, jak i ze współczesnego pola walki, dlatego bądźcie czujni i wyczekujcie kolejnych wpisów.

PS. Jeśli macie jakieś pytania bądź sugestie odnośnie mojego bloga  to piszcie w komentarzach.

niedziela, 26 stycznia 2014

Sklej sobie drewanianego U-Boota

Ostatnio obejrzałem zachęcającą reklamę U-Boota. Ale zanim do niej przejdziemy to krótki opis. W kioskach ma się pojawić ( o ile już się nie pojawiła, bo ja jej nie widziałem) nowa seria drewnianego modelu okrętu podwodnego U - 96 w skali 1:48.


Model jak zapowiada wydawca ma cechować się dużą szczegółowością wnętrza, każdy numer ma zawierać po kilka części całości, która ma mierzyć bagatela 140 cm. Ciekawe kto znajdzie miejsce na tego kolosa.


Pierwszy numer ma kosztować zaledwie niecałe pięć złotych ( cena promocyjna), drugi 15zł a następne już 30zł... za kilka drewnianych części. Ktoś może pomyśleć, co tam 30zł miesięcznie, stać mnie.


Wydawca zachęca do zakupu różnymi dodatkami, szczególnie dla prenumeratorów, takich jak płyta z filmem, pęseta czy figurki załogi.

A oto obiecany film:



 Wszystko super wygląda na filmie... i już każdy modelarz chciałby pobiec do sklepu gdyby nie świetny komentarz pod filmem:

Tylko głupi by kupił ten okręt podwodny.Zebranie wszystkich numerów zajmie około 2 lat.Cena kolejnych numerów dostępna w kiosku, będzie wynosiła 29,99 zł.Lub wysyłka 29,99 zł+ 6zł=36zł*104 tygodnie(2lata)= 3744zł za ubota hahaa co za idiotyzm

3744zł za drewniany model! Ze strony wydawcy można wyczytać, że model będzie wydawany w około 150 numerach, co przy zachwalanej prenumeracie daje sumę bagatela  prawie 5400zł!

W tej cenie można by kupić już ładny samochód, którym dałoby się jeździć ( w przeciwieństwie do tego drewnianego modelu, na który można jedynie popatrzeć).

Rozumiem, że dla kogoś kto ma dużo pieniędzy i wolnego czasu, to taki model będzie w sam raz, ale jak sobie pomyślę, ile modeli redukcyjnych z plastiku można by za tą kwotę kupić albo nawet na jaką piękną wycieczkę pojechać... to już szkoda mi ludzi, którzy napalili się na to drewniane zdzierstwo.

Jeśli jednak ktoś jest zainteresowany to zapraszam do obejrzenia strony modelu: http://uboot-kolekcja.pl/

piątek, 24 stycznia 2014

TK-3 Lekki Czołg Rozpoznawczy - First to Fight, skala 1:72 - recenzja

Jako, że dziś do kiosków i salonów prasowych trafił 5 numer serii Wrzesień 1939, postanowiłem, że wybiorę się na łowy, aby go kupić. Doświadczony poprzednimi opóźnieniami bez zdziwienia nie znalazłem go w żadnym z kiosków. Na szczęście mój lokalny Empik uratował sytuację i wystawiono kilka numerów. I tak oto przed wami okładka numeru:


Pozycja pojazdu na okładce jak zawsze kolorowa i bojowa. Zachęca do zakupu.

A w środku takie oto cuda:

Opis Bitwy pod Częstochową:


 Czarno-białe zdjęcia tankietki, oraz jej rys historyczny:


 Schematy malowania:


 Sylwetki kolejnych generałów:

No i pudełko:

Przód wygląda jak zawsze prawie identycznie jak okładka - tutaj dodano jeszcze jeden pojazd po lewej stronie obrazka.


Natomiast tył to już standardowe elementy - schematy malowania i składania oraz rys historyczny pojazdów - niestety nie obyło się bez literówki - braku jednego spójnika, ale można to wybaczyć.


No i przechodzimy do tego, na co wszyscy modelarze i wargamingowcy czekali ( nie, nie do zasad gry, które jeszcze nie zostały wydane) - do wyglądu modelu, a konkretnie do wyprasek:


Standardowo z pudełka wysypała się zafoliowana ramka, wykałaczka i klej - swoją drogą po 80 numerach tego kleju nazbiera się 160ml - sporo, ale dobrze, że jest to dodane - nie trzeba kupować oddzielnie, a nie wszyscy będą zbierać wszystkie numery.


Sam model prezentuje się przyjemnie - wygląd kadłuba jest nieco inny niż TKS, który był prezentowany jako pierwszy, poza tym tankietka posiada karabin maszynowy. Poza tym przypomina pojazd z pierwszego numeru.


Kadłub jest bardzo szczegółowy z naniesionymi nitami - w podobnej konfiguracji jak TKS.


Gąsienice znów będą do szlifowania - ale tak było w każdym dotychczasowym numerze.


Oczywiście nie zabrakło również bardzo drobnych elementów takich jak hak, łopata i łom - które przy budowie dwóch TKSów niestety złamałem - oby tym razem udało się je wyciąć prawidłowo.


Wanna pojazdu jest w zasadzie identyczna jak z miniaturą TKS tego samego producenta - nie ma się nad czym rozwodzić - po prostu model całościowo emanuje prostotą i każdy laik czy dziecko powinno sobie z nim poradzić. Całość jest wykonana bardzo starannie z dbałością o szczegóły i oceniam ją na 8 pkt w skali 8/10.

Jako bonus dodaję tył okładki:


Wydawca zaznacza, że Kfz 13 może być wydany, ale nie musi. Równie dobrze możemy spodziewać się Panzera 1B. Mnie natomiast zaciekawiło oznaczenie na pudełku Kfz, na którym widnieje napis 004. Czy jest to błąd w druku, czy może docelowo właśnie ten pojazd miał się znaleźć w 4 numerze serii? Zastanawiające.

czwartek, 23 stycznia 2014

Modele, modele...

Po krótkiej przerwie wracamy do świata modelarstwa. Tym razem wystąpią przedstawiciele polskiej myśli technicznej. Wprawdzie nie są to moje modele, ale zainteresowały mnie i uznałem, że warto je pokazać na moim blogu.

Pierwszy film pokazuje złożenie polskiego wozu Pz. Inż 130. Był to prototyp z niezłymi jak na tamte czasy właściwościami. Miał być uzbrojony w armatę 20 mm lub karabin 7,62mm. Wyprodukowano tylko jedną sztukę.


Drugi film pokazuje polski czołg 10TP, który również był prototypem. Ten czołg pościgowy miał być wyposażony w trakcję kołowo- gąsienicową, jednak przez wykrycie szeregu usterek z tym typem podwozia zrezygnowano z dalszego jego rozwoju. Co ciekawe pokazywany model jest w wersji RC, czyli coś dla modelarzy lubujących się w pojazdach na zdalne sterowanie.


Jako bonus dla zainteresowanych zamieszczam jeszcze prezentację kilku innych modeli RC:





źródła:
1. http://www.youtube.com/watch?v=nUEEqavl6Rs

2. http://www.youtube.com/watch?v=2iLid9EUmtk

3. http://www.youtube.com/watch?v=CmWIyyU2WeI

piątek, 17 stycznia 2014

Niemcy kapitulują w Czechosłowacji


Bardzo ciekawy film pokazujący poddających się Niemców w Czechosłowacji w 1945. Zwróćcie uwagę, że film jest kolorowy, a część wojska wyjeżdża będąc nadal uzbrojona.

źródło:
http://www.liveleak.com/ll_embed?f=ac0ed05f02f7

środa, 15 stycznia 2014

Martin 167 Maryland - Plastyk, skala 1:72 - prezentacja

Wreszcie model Marylanda został skończony. Jest to największy projekt, jaki tworzyłem do tej pory. Cieszę się bardzo efektami końcowymi - są w miarę dobre, jak na moje zdolności. Dodatkowo udało się pozyskać kolor podstawowy kamuflażu. Ciemny beż z pudełka okazał się według instrukcji i odpowiedników innych farb odcieniem brązu. Jako, że akryl firmy Pactra w tym odcieniu posiadam, zakupiłem emalię Humbrola, ponieważ odcień był inny ( oczywiście w efekcie końcowym i tak był inny niż ten pokazywany na wieczku, ale tak to zazwyczaj jest).

Najpierw pokryłem całość jak zawsze czarnym podkładem:


A od spodu pomalowałem na odcień błękitu - to już chyba trzeci samolot, który tak maluję od spodu, ale jako, że wziąłem w końcu malowanie z pudełka, to chciałem się go trzymać.


Następnie pokryłem skrzydła i kadłub dwoma kolorami - szarym i zielonym:

 
 
 

Po zakupieniu farby emaliowanej, nauczony błędami z przeszłości rozcieńczyłem ją rozpuszczalnikiem i pokryłem nią samolot jako kolor podstawowy:


Przy okazji skleiłem również szyby przednie oraz pod podwoziem, a także zamontowałem wieżyczkę tylną.

 

Samolot prezentuje się bardzo okazale - szkoda tylko, że nie ma przyczepianych bomb - efekt byłby jeszcze większy :) A szkoda tym bardziej historycznie, zrzucał 900 kilogramowe pociski!

W końcowej fazie pomalowałem 4 ostatnie elementy: karabiny antenę i jakieś kółko na górę kadłuba - nie umiem dojść co to jest, bo celownik na pewno nie.


Następnie postanowiłem odmalować żółte odcienie na śmigłach - niestety trudno było pokryć farbą czarny podkład - tutaj lepiej sprawdziłby się biały.


Dziwi mnie, że boczne okna nie są ustawione równolegle tylko są przesunięte o centymetr, czy dwa. Byłoby to dziwne, gdybym źle skleił kadłub, ale takie coś nie miało miejsca. Błąd w projekcie czy może odwzorowanie rzeczywistości?

Później przykleiłem brakujące elementy i naniosłem kalkomanię na kadłub:


Tutaj natomiast porównanie z dwupłatem również latającym w lotnictwie francuskim oraz ze zwykłym żołnierzem. Oczywiście wszystko w tej samej skali.

 
 

Ciekawostka odnośnie kotwic na kalkomanii: nie znalazłem objaśnień tych samych kotwic, które były dołączone do modelu, ale czarne kotwice malowano na tylnym skrzydle aby oznaczyć samoloty, które służyły w lotnictwie morskim.

a oto gotowy model w całej okazałości:


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Modelstory

Poruszałem na moim blogu temat wozów pancernych pisząc np o Stridsvagn-l-60 czy o PL-01 Concept. Chciałbym to kontynuować i pisać również o lotnictwie i innych pojazdach. Myślę, że będzie to pasowało do mojego bloga.

Przeglądając jednak internet natrafiłem na serwis Modelstory. Jego autor opisuje pojazdy pancerne, które zmieniły historię, albo tworzyły w okresie dwóch wielkich wojen podwaliny dzisiejszych wielozadaniowych czołgów używanych na współczesnym polu walki.


Jako, że autor zajmuje się również np pisaniem relacji ze zlotów modelarskich postanowiłem nawiązać z nim współpracę. Przyznam nieskromnie że pomysł opisywania pojazdów wojskowych zaczerpnąłem właśnie czytając tego bloga :) Bardzo podoba mi się jego prowadzenie - jest takie inne niż wszystko - luźny styl, ale bardzo rzetelny i dokładny - w źródłach można odnaleźć fachowe książki, dlatego jeśli chodzi o jego dokładność i zgodność ze stanem ówczesnym wojsk pancernych - można być o to spokojnym.


Oczywiście poza suchym opisem w każdym wpisie odnaleźć można dużo czarno-białych fotografii, czy schematów danego pojazdu - jest to bardzo ciekawy dodatek, który uatrakcyjnia odbiór całości. Ogólnie jeśli ktoś interesuje się historią, czy militariami, to jest to strona w sam raz dla niego :) We mnie ten blog rozbudził zainteresowanie militariami :) A od modeli do militariów i historii jest dosłownie rzut (zielonym) beretem :)

Nasze blogi będą ze sobą współpracować, a chętnych do jego obejrzenia zachęcam serdecznie - odpowiedni baner umieściłem na prawej belce blogu, ponadto będę informował o ciekawszych wpisach osobno na swoim blogu.