Przedstawiam Wam kolejny numer
serii Wrzesień 1939, który z lekkim poślizgiem ( co stało się
już chyba tradycją ze względu na niedociągnięcia dystrybutora)
dziś znalazł się w mojej kolekcji. Wraz z 4 częścią serii
dostajemy model pojazdu SdKfz 265 w skali 1:72. Pod tym ciągiem
znaków kryje się zwykły Panzer 1 w wersji dowódczej.
Wygląd pudełka oczywiście nie uległ
zmianie – na przodzie malowniczy rysunek, który przedstawia pojazd
„w akcji”.
Natomiast z drugiej strony jak zwykle
pokazano schemat malowania oraz instrukcję złożenia 18 części
tego malutkiego wozu. Nie zabrakło również opisu w trzech językach
oraz ostrzeżenia, że jest to model przeznaczony dla dzieciaków (?) od 14 lat
w wzwyż. Zupełnie nie rozumiem dlaczego dzieci np. 10 czy 8 letnie
nie mogłyby się nim zająć.
Co ważne jest to pierwszy numer, w
którym pudełko nie zostało zmasakrowane w transporcie, a klej nie
odrywa pół okładki – za to duży plus.
Jakość plastiku jak zwykle jest
bardzo wysoka. Całość jest znów w kolorze ciemnej szarości,
podobnie jak model z numeru 2. Szkoda tylko, że nie dołączono anteny - mimo tego, że jej mocowanie znajduje się w wyprasce, brakuje mi samej anteny.
Na szczęście znów bardzo
drobne detale jak np. łopata zostały umieszczone na korpusie
pojazdu, co sprawi, że jego złożenie będzie łatwiejsze. Jak
zawsze również nie zabrakło kleju, wykałaczki i kalkomanii.
Po złożeniu pojazd wygląda tak:
Niestety troszkę przesadziłem z klejem na niektórych elementach, ale być może uda się to zakamuflować farbą :) Model prezentuje się całkiem ładnie i co więcej, nie jest to tylko modyfikacja poprzedniego modelu Panzera 1A, ale widać, że konstrukcja jest inna, przede wszystkim pojazd jest dłuższy i większy, co widać na poniższym zdjęciu:
Model ładnie prezentuje się z innymi pojazdami, które posiadam w kolekcji :)
Na koniec dodam, że oceniam model na 9/10, ponieważ jest bardzo dobrze wykonany, szczegółowy i nadal bardzo prosty w złożeniu. Z tyłu czasopisma natomiast pojawiło się zapowiadane maleństwo TK3. Pomalowanego SdkKfz 256 pokażę w następnym wpisie.
"nie jest to tylko modyfikacja poprzedniego modelu Panzera 1A, ale widać, że konstrukcja jest inna, przede wszystkim pojazd jest dłuższy i większy, co widać na poniższym zdjęciu" Oczywiście, że jest większy. W końcu to modyfikacja Panzer I B, który właśnie był dłuższy.
OdpowiedzUsuńCo do samego wykonania modelu, to widzę, że moich rad sobie nie wziąłeś do serca. Nie wyczyściłeś części z części wyprasek (widać choćby na lufie MG), czy na błotnikach. Kleju nawaliłeś na reflektor i właz tyle, że starczyłoby go na sklejenie kilku takich modeli.
Możesz to jeszcze poprawić przed malowaniem, czekam na efekt końcowy.
Troszkę mi za dużo skapnęło :) Ta wykałaczka jednak się do tego nie nadaje, co do lufy mg, to akurat jej nie czyściłem, bo bałem się, że ją złamię. Efekt końcowy wstawię, jak będzie już pomalowany i naniesiona kalkomania.
Usuńwystarczy policzyć ilość kół
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAlbo przeczytać gazetkę ;)
UsuńNie przesadzaj, od szlifowania papierkiem ściernym, lub pilnikiem do paznokci, nie złamiesz lufy.
po prostu zanim ten model wyszedł, myślałem, że wydawca po prostu pójdzie na łatwiznę i zrobi tylko nadwozie inne a podwozie pozostanie bez zmian :)
UsuńW TKSie udało mi się w ten sposób złamać działko, więc teraz wolałem nie ryzykować.. a zadziory na błotnikach już usunąłem :)
Przydałoby się zaszpachlować szparę na nadbudówce - strasznie to razi... rzuć okiem na zdjęcia oryginalnych maszyn. No i może opłacałoby się zainwestować w inny klej, np. RevellContacta z igłą? Ułątwisz sobie trudy lepienia, a i zacieków takich nie będzie...
OdpowiedzUsuńKlej z igłą mam, ale gdzieś mi się zgubił przetykacz :)
UsuńCo do szpachli, to trochę już na nią za późno, gdybym to zrobił przed malowaniem miałoby to sens, teraz to tylko model się upaprze.