Etykiety

wtorek, 28 stycznia 2014

Nowości w kolekcji

Około połowy stycznia dotarło do mnie 5 nowych modeli, które niestety jeszcze poczekają trochę czasu na złożenie ze względu na moją sesję egzaminacyjną. Korzystając z okazji promocji w jednym ze sklepów modelarskich zakupiłem cztery modele włoskiej firmy Italeri, która wytwarza dosyć ciekawe miniatury.

Tak prezentują się w komplecie:


Pierwszy model jaki mnie zainteresował był ten oto helikopter. To nowość w moich zbiorach. Już od jakiegoś czasu przymierzałem się do zakupu tego typu pojazdu, ale problem polega na tym, że wojskowe wersje śmigłowców są dosyć skomplikowane - dużo w nich części szczególnie malutkich. Ten wydał mi się przyjemny w budowie, ale wszystko dopiero się okaże przy składaniu - może przynieść niespodzianki.


Wprawdzie z tyłu pudełka model posiada dwa typy malowania mi zdecydowanie do gustu przypadł ten z obrazka "tytułowego".


Drugi Podniebny wehikuł to Messerschmitt, którego sklejają chyba wszyscy modelarze - uznałem, że nie może go zabraknąć również w mojej kolekcji.

 

Drugi samolot to popularny amerykański Korsarz. Zachęciły mnie zamontowane pod skrzydłem rakiety - żaden z moich samolotów jeszcze ich nie posiada - ten będzie pierwszy. 

 

Ciekawe w ofercie Italeri jest to, że jeśli chodzi o pojazdy pancerne producent proponuje w kwocie ok. 20zł dwa modele w jednym pudełku. Tak było w przypadku Shermana, którego w takiej podwojonej wersji zakupiłem.


Skomplikowaniem przypomina modele polskiej firmy First to Fight i jej serii Wrzesień 1939. Także tutaj mamy modelik składający się z zaledwie kilkunastu części.


Wszystkie cztery modele są w skali 1:72 - czyli tej, którą sklejam najliczniej. 

A na deser całkowita nowość w moich zbiorach - model kartonowy! Wprawdzie znów Korsarz, Tym razem jednak w wersji kartonowej. Przeglądając jedną z relacji konkursu modeli kartonowych zachwycony efektem pracy innych modelarzy postanowiłem spróbować swoich sił i zakupiłem właśnie Korsarza.


Nie dość, że za zaledwie 7zł kupiłem model z 2002 roku, to w dodatku jest on w dwóch skalach 1:33 i 1:48. Pierwsza z tych skali będzie największa jaką wykonam i jest to jedna ze standardowych skal, w jakich wytwarza się modele kartonowe - a trzeba wiedzieć, że skale te różnią się od skali modeli plastikowych. Natomiast skala 1:48 jest jedną z dość popularnych skal również wśród modeli z innych tworzyw. 


Modele wyżej wraz z innymi, które mam w szafce zasilą poczekalnię do mojego warsztatu modelarskiego, która na dzień dzisiejszy wynosi aż 9 modeli. Zapewne niedługo na blogu zamieszczę kolejne relacje z budowy tych pojazdów. W między czasie napisze jeszcze kilka postów na temat różnych pojazdów wojskowych zarówno z XX wieku, jak i ze współczesnego pola walki, dlatego bądźcie czujni i wyczekujcie kolejnych wpisów.

PS. Jeśli macie jakieś pytania bądź sugestie odnośnie mojego bloga  to piszcie w komentarzach.

2 komentarze:

  1. Shermany? I akurat dwa? A zgadnij co ja właśnie robię...
    http://imagizer.imageshack.us/v2/1024x768q90/41/s3ag.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz cóż za zbieg okoliczności :) mam nadzieję, że pochwalisz się efektem końcowym :)

      Usuń