Etykiety

piątek, 19 września 2014

Pojedynek: Messerschmitt BF 109 G-6 Airfix vs. Italeri

Na początku tego roku dokonałem zakupu kilkunastu modeli, o czym pisałem tutaj i tutaj . Jak widać na zdjęciach z tamtych postów, dwa samoloty się powtórzyły: wodnosamolot i Messer. Jednak właśnie ten drugi zakupiłem przez nieuwagę ( wyszedłem z założenia, że nie będę dublować sobie konstrukcji na półce)  i ze względu na jego przecenę.


Porównanie pudełek. Italeri wyraźnie większe, ze względu na większą o 10 liczbę części. Obie grafiki są efektowne. 

 ITALERI




Zaczynamy od większego pudła. Dwie duże wypraski. Na jednej skrzydła, na drugiej elementy wnętrza i bryły kadłuba.


Linie podziału nie są głębokie, ale raczej delikatne. 


 Reszta części jest wykonanych dosyć starannie, nie ma też wielu nadlewów.


Nie oszczędzano również na uzbrojeniu. 


Cała bryła jest ucięta na ogonie, który klei się osobno z 6 części. 


Oszklenie podzielono na 3 części, oferując możliwość jego otwarcia przy klejeniu. 


Kalkomania oferuje oznaczenie dla kilku krajów: Finlandia, Szwajcaria i oczywiście III Rzesza. Spory kartonik zawiera bardzo dużo oznaczeń, jakościowo podobnych do tych zawartych w Corsarzu, którego kleiłem pół roku temu.


Instrukcja trzyma czytelny poziom, podobnie jak ta dedykowana dla wspomnianego pirata. 


Budowa przebiega raczej standardowo, jak dla reszty tego typu samolotów. Podwozie składa się z trzech części, śmigło z czterech. 


Na koniec zostawiłem schematy malowania - jest ich łącznie 5. Numery farb podano z palety Model Master. Tutaj niestety wszystko jest słabo czytelne. Mnogość odcieni i brak numerów na samych schematach utrudnia albo wręcz uniemożliwia ich identyfikację. Jednak w dobie internetu nie jest to aż taka wada. Szkoda jednak, że pożałowano tutaj koloru. Jedynie na odwrocie pudełka znajdziemy dwa malowania w kolorze. 

AIRFIX


Czerwoni proponują wąskie pudełeczko i ogólnie rozdrobnienie. 


Całość umieszczono na mniejszych ramkach grupując odpowiednio: kadłub i skrzydła/dolny płat, śmigło/reszta drobnych części.


Linie podziału ponownie są głębokie, ale jest ich więcej i są głębsze. 


Śmigło odlano w całości, jedynie kołpak jest w innej części. Podobnie jest z budową ogona - zredukowano go do wklejania stateczników poziomych. To spowodowało zredukowanie części i uproszczenie całości.  


Reszta części to raczej ich odpowiedniki do tych u konkurencji. Całość jest bardzo podobna, jedyne różnice można znaleźć w szczegółach ( które jak wiemy często decydują o atrakcyjności całości). 


Co mnie zaskoczyło to obecność pilota. Mimo jednak pozytywnego pierwszego wrażenia tego, że jest, to poza tym nie reprezentuje się jakoś specjalnie zachęcająco. Jakością raczej jest zbliżony do pilotów mojego Marylandu z Plastyka.


Części wydaje się dużo, ale niektóre z nich nie wejdą w skład gotowego modelu, ale o tym za chwilę


Dwa oszklenia do wyboru. Brak możliwości otwarcia kabiny bez ingerencji noża. 


Kalkomanie dla trzech krajów: Finlandia, Włochy i oczywiście Niemcy. 


Wspomniałem, że części jest mniej i nie wszystkie zostaną wykorzystane: producent dał możliwość wybrania np. rodzaju uzbrojenia, czy oszklenia. 

 

Trzy schematy malowania: Italeri ma się czego uczyć - można wydrukować tą część instrukcji w kolorze? Airfix udowadnia, że można. 

 

Porównanie brył kadłuba


Podsumowanie

Airfix jest bardziej szczegółowy, ale wymaga mniej pracy, z kolei jak już wspomniałem Italeri wymaga od modelarza klejenia ogona samolotu z kilku części. Ostatecznie wydaje się, że rozmiarami oba modele będą prawie identycznie, jednak z ostatecznym werdyktem w tej materii powstrzymam się do czasu ich sklejenia. Czerwoni postawili na głębsze linie podziału, ale z drugiej strony ich pudełko oferuje mniej części, do tego pozostawiono modelarzowi wybór w niektórych miejscach ( choć oszklenie można otworzyć tylko u konkurencji). Pomimo dodania pilota, nie robi on oszałamiającego wrażenia, wręcz jego jakość jest żałosna.

Italeri z kolei oferuje nieco mniejszą szczegółowość, ale ostatecznie wypada nieco lepiej od Brytyjczyków. Możliwość otwarcia oszklenia, więcej kalkomanii, odlanie części przyrządów we wnętrzu kadłuba przemawiają za tym, że jest to produkcja bardziej udana. Nawet plastik jest bardziej trwały. Dodatkowo nie ośmieszono się dodając figurkę pilota, która tylko go przypomina.

Na koniec kilka słów o cenie, która jest bardzo podobna w przypadku obu Messerschmittów i wynosi około 30 zł. Czy są jakieś alternatywy? Jak zawsze są. Polskie alternatywy to Plastyk i Master Hobby/Mister Hobby, które kosztują 13-20 zł. Hobby Boss proponuje wersję wczesną i późną w cenie 21 zł.  Te alternatywy są jednak bardzo ubogie i dużo gorsze od obu modeli ( wyjątkiem choć tylko minimalnym jest HB) i posiadającą bardzo mało elementów. A co powyżej 30 zł? Ładny Academy za 35 zł. W tej samej kwocie kupimy AZ-Model, który tego samego modelu udostępnia kilka wersji, lecz z ubogim zestawem kalek. Dla bardziej wymagających czeka Hasegawa w cenie 86 zł, ale to już zupełnie inna półka jakościowa modeli. Popularna Tamiya oferuje tylko wersję E i to w malowaniu dla 3 Rzeszy ( kalkomanie to tylko krzyże plus drobne napisy), cena około 40 zł. Wszystkie wartości zostały zaczerpnięte z katalogu sklepu internetowego Moje Hobby (http://www.mojehobby.pl/).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz