Etykiety

czwartek, 6 lutego 2014

TK-3 First to Fight, skala 1:72 - część 1

Jako, że znów zrobiło się troszkę wolnego czasu dla relaksu zacząłem kleić TK-3, którego moją recenzję możecie przeczytać tutaj : http://warmodeling.blogspot.com/2014/01/tk-3-lekki-czog-rozpoznawczy-first-to.html

Najpierw zacząłem od wycięcia kadłuba i gąsienic oraz od ich oszlifowania :


Po zbudowaniu kilkunastu modeli wreszcie doceniłem dobrodziejstwa pilnika, choć przy jego pomocy niestety bardzo trudno szlifować malutkie elementy, które w tej skali nie należą niestety do rzadkości. 


Gąsienice w małych pojazdach są ważne, bo ich odpowiednia obróbka decyduje o tym, czy pojazd stoi krzywo, czy prosto. Niestety w moich TKSach i C2P zła obróbka i krzywe przyklejenie gąsienic poskutkowało tym, że pojazdy są przechylone  na jedną stronę. 


Na początku skleiłem kadłub z wanną. Tutaj naprawdę ciężko się pomylić.

Później przykleiłem gąsienice. Tym razem jednak udało się je przykleić prawidłowo i pojazd stoi prosto. :)


Na tym etapie to już połowa roboty przy klejeniu. Następną rzeczą był piaskowy podkład, który naniosłem na całość.


Całość była kryta dwa razy, aby nie było widać koloru wypraski, który w tym wypadku jest dosyć ciemny, dlatego potrzeba dwóch warstw jasnej farby, aby go zakryć.

Następnie patrząc na drobne elementy, które zostały mi do przyklejenia postanowiłem je pomalować jeszcze przed wycięciem z ramki. To ułatwi późniejszy montaż - malowanie takich części przyklejonych już bezpośrednio na modelu w przypadku TKSów było dosyć uciążliwe, dlatego tutaj sobie ułatwiłem sprawę.

 

No i nieszczęsny KM. Niestety w trakcie obróbki złamał się i musiałem go reanimować klejąc jego obie części lufy. Efekt końcowy nie jest zachęcający, ale ujdzie w tłoku. Podejrzewam jednak, że z czasem ta ułamana część karabinu gdzieś może mi się odkleić i zgubić np. przy transporcie modelu w inne miejsce. Cóż... takie uroki tej skali.


W następnej części pokażę, jak przebiegały dalsze prace malarsko-montażowe, oraz efekt końcowy.

2 komentarze:

  1. Postaraj się bardziej równo kłaść farbę, nie pozwól by się zbierała i spływała w jedno miejsce, może jest za rzadka. Na gąsienicach widać miejsce łączenia się form, taką nadlewkę postaraj się spiłować w następnym modelu. Co do malowania w ramkach, ok, ale trochę inaczej :P Wytnij najpierw element, wyszlifuj i przyklej do ramki stroną która nie będzie widoczna i teraz maluj. Nie za bardzo się czepiam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do spływania farby, to coś o tym już wiem ;), to widoczne na zdjęciu miejsce i tak później było już niewidoczne - reszta została dobrze spiłowana.

      Co do malowania w ramkach, to takiej metody jeszcze nie stosowałem..

      Nie czepiasz się, każda porada jest tutaj mile widziana :)

      Końcowy efekt opublikuję w niedzielę.

      Usuń