Prawie trzy tygodnie prac nad tym samolotem i dopiero dotarłem do półmetka. Niestety przy łączeniu wnętrza z kadłubem nie obyło się bez szpachlówki, ale tego się raczej spodziewałem. Niestety ocena, którą wystawiłem przy unboxie/inboxie wystawiłem na wyrost, bo na 8 jednak ten model nie zasługuje.
Tak wyglądały ściany wnętrza, do których wklejało się wszystkie luźne elementy, które prezentowałem wczoraj. Tak przygotowane wnętrze należało wlepić w dwie osobne części kadłuba. Ta operacja była bardzo trudna, bowiem jak nie kombinowałem na sucho całość nie chciała pasować, zarówno z góry, jak i z dołu. Zastosowałem zaciski w postaci klamerek, ale i tak pomiędzy wnętrzem a kadłubem powstały szpary, które musiałem zaszpachlować.
Tutaj już po częściowym szlifowaniu szpachli.
A tutaj już położone na sucho w wersji zabudowanej podwozie. Czarny kawałek musiałem wykorzystać z moich zasobów modelarskiego złomu, bowiem odpowiednia część plastiku z zestawu MH wyciąłem wcześniej i gdzieś mi się zgubił. Swoją drogą nie wiem kto wpadł na takie sztukowanie podwozia samolotu - pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Pod spodem znalazło się również miejsce dla dwóch szybek.
Następne w kolejności będą wydechy, dolny kosz z karabinem oraz skrzydła. Wczoraj wieczorem wpadłem również na pomysł pomalowania całości w mieszany - niehistoryczny kamuflaż piaskowo-khaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz