Etykiety

niedziela, 9 lutego 2014

TK-3 First to Fight, skala 1:72 - część 2


Na bazowy piaskowy kolor nałożyłem pierwszy odcień kamuflażu - brązowy:


Następnie nałożyłem wstępnie kolor zielony, który był trzecim kolorem obok dwóch poprzednich.


Potem postanowiłem przykleić małe elementy, które docelowo miały znaleźć się na przednim pancerzu pojazdu, czyli karabin maszynowy, łom i łopatę.

 

Robiąc te dwa zdjęcia zacząłem się zastanawiać, dlaczego kolor brązowy, którego użyłem ma taki dziwny odcień. Po chwili się zorientowałem, że farba, której użyłem nie była wymieszana ( zapomniałem wstrząsnąć pojemniczkiem przed pierwszym odkręceniem). Na szczęście później naprawiłem to niedopatrzenie.

Poniżej TK-3 wstępnie pomalowany z różnych perspektyw:

 
 
 

No i efekt końcowy, już po nakryciu odpowiedniego odcienia brązowego, który bardziej przypomina rdzawy:


A na sam koniec tego wpisu prezentuję Wam, jak TK-3 prezentuje się ze swoimi młodszymi braćmi TKSami. Zwróciłem swoją uwagę na to, że widać progres w moim wykonywaniu modeli, bowiem to właśnie TKSy były moimi pierwszymi modelami pojazdów pancernych, jakie wykonałem.

 
 

6 komentarzy:

  1. Za grubo kładziesz farbę, zalewasz nią detale przez co stają się niewidoczne. Może za słabo mieszasz farby i pigment jest dość słaby, może to jakość farby. Spróbuj wymieszać je naprawdę porządnie drutem lub wykałaczką a potem jeszcze potrząchaj nimi tak na dokładkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. farby wymieszane, fakt w jednym miejscu trochę zalane, ale dzień później już lepiej wyglądał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem, te zawiasy na dachu są mało widoczne... Poćwicz koniecznie cieńsze nakładanie farby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potem wrzucę jeszcze zdjęcie jak wyglądał dzień później, zawiasy są jak najbardziej widoczne. :) Nakładanie farby ćwiczę cały czas :)

      Usuń
  4. o ile sprawe grubosci farby mozna przemilczec to kwestia obrobki wyprasek wola o pomste do nieba..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się zgodzę, złamany km, nieobrobiona łopata... cóż kajam się.

      Usuń