Etykiety

piątek, 3 października 2014

Messerschmitt BF 109 G-6 Airfix i Italeri cz.2

Już tydzień minął od publikacji poprzedniego posta, a oba Messerschmitty nabrały form i kolorów.


Modele robię równocześnie, sklejone połówki połączyłem taśmą Tamiya.


W Airfixie pilota wkleiłem jeszcze przed wklejeniem owiewki, która uniemożliwiłaby tą operację. Farba rozlewa się po liniach podziału, bo są głębokie.


Tutaj z kolei Italeri już ze sklejonym statecznikiem.


Model przyjął dużo szpachli, którą potem mozolnie szlifowałem.


Na końcu przyszła kolej na owiewkę. Nie wiem kto wpadł na pomysł przedzielenia jej na 3 części, ale zdecydowanie wolę oszklenia w całości.


Podwozie postanowiłem malować jeszcze przed przyklejeniem. Tutaj jeszcze zielone ( zgodne z instrukcją), później przemalowałem je na kolor niebieski, aby pasowały do kolorystyki reszty spodu samolotu.


Szpary w oszkleniu. Zgodnie z radami musiałem je czymś wypełnić i zdecydowałem się na Wikol, ze względu na jego przeźroczystość po wyschnięciu.


Na tym zdjęciu widać oba modele osadzone już na skrzydłach.


Airfix - musiałem w obu modelach szpachlować szpary między płatami a korpusem samolotu, lecz w Airfixie wszystko było prostsze, bo spasowanie części jest o niebo lepsze.


Tak samo z wgłębieniami na koła - Italeri wymagał ich przycięcia, czerwoni natomiast odlali już obrobione części.



Po osadzeniu obu Messerschmittów na płatach postanowiłem skupić się na Italeri i jego skończyć jako pierwszego. Zacząłem od zamaskowania owiewki, aby jej nie ubrudzić.


Następnie cały samolot pomalowałem jasno szarym kolorem z Pactry ( właściwie to kolor jest takim ciemnym odcieniem bieli). Skrzydła natomiast bardzo rozcieńczoną bielą z Army Painter. Na biel nakładałem znów taśmę, aby pomiędzy nią namalować czerwone pasy również farbą z palety AP.


Zastanawiałem się jakiej farby użyć na podwozie - niebieskiej Tamki, czy Pactry, zdecydowałem się na tą drugą.


Na tym modelu wreszcie zrozumiałem, jak malować farbami z dozowników. Na zdjęciu już po malowaniu czerwieni i szarości. Na resztę kadłuba wybrałem szarość z AP pod nazwą German Uniform Grey.


Nie zrobiłem zdjęcia , ale po zdjęciu tej taśmy okazało się, że rozcieńczona farba dostała się pod nią ( mimo, że czekałem długo, aby farba była już sucha) w innym miejscu natomiast farba zeszła do gołego plastiku razem z podkładem. Na szczęście udało się to poprawić i wyszło to, co poniżej.


Na kołpak śmigła nałożyłem czerwony kolor tak samo jak po części na tylne stateczniki. 


Tutaj natomiast podwozie. Na tym etapie okazało się, że źle wywierciłem dziury podczas klejenia skrzydeł i mimo tego, że robiłem to zgodnie z instrukcją, rozstawy na dodatkowe karabiny były za wąskie - czysty błąd w instrukcji, którego nie wychwyciłem wcześniej. Dlatego ostatecznie postanowiłem montować tylko bombę. Galeria gotowego modelu pojawi się na moim profilu na FB dziś wieczorem, a w następnej części weźmiemy się za Airfixa.

2 komentarze:

  1. Świetne! Zachęciłeś mnie do kupna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Choć ostrzegam, że spasowanie modelu nie jest najlepsze, jeszcze dziś na Facebooku będzie galeria gotowego modelu.

      Usuń