Etykiety

czwartek, 16 października 2014

Messerschmitt BF 109 G-6 Airfix i Italeri cz.3

Wprawdzie obie galerie znajdują się już na Facebooku, postanowiłem jednak opublikować resztę zdjęć z przebiegu budowy obu modeli.


Italerka miała kilka błędów po skończeniu - farba odpadła do gołego plastiku podczas odklejania taśmy maskującej. Krzyże wyszły za duże i musiałem je przycinać, aby zmieściły się na czerwonym pasku. 


Miałem problem również z kołami - rozjeżdżały się co chwilę więc w końcu podkleiłem je kropelką. 

 

Mimo wszystko linie wyszły proste i jestem zadowolony z efektu. 

 

Widać asymetrię kół :)


Tutaj już Airfix. Przyznam szczerze, że szukając jakiegoś schematu malowania dla niego, nie miałem pomysłu. Wiedziałem tylko, że ma to być samolot sił Finlandii. Ostatecznie połączyłem kilka malowań. Jakie błędy w tym przypadku? Słabo rozcieńczona farba widoczna po smugach pędzla, słabo szlifowane połączenie połówek kadłuba. 


Owiewka zamaskowana - ramki pomiędzy szkłem pomalowałem zanim maskowałem całość. Przód początkowo malowałem na szaro, ale potem zmieniłem go na czarny, aby szczęka była lepiej widoczna. 


Spód to XF-23 Tamya. Malowana bez podkładu, co bardzo utrudniło nakładanie farby. Niestety bardzo się świeci. 


Boki malowałem zgodnie z liniami podziału, co nie wymagało używania taśmy maskującej. Jest dla tego samolotu jedno świetne malowanie w biało-niebieską szachownicę, lecz tutaj najczęściej stosuje się gotową kalkomanię. 


Imitację zniszczeń i zużycia podwozia wykonałem techniką suchego pędzla (drybrush) za pomocą srebrnej farby z Army Painter. 

 

W linie podziału na wierzchniej stronie płata wpuściłem delikatnego washa. Nie wiem czy jest to widoczne na zdjęciach, ale ważne dla mnie było by nie upaćkać modelu, tak jak Corsaira, którego kiedyś tutaj publikowałem. 


Kalkomanie umieściłem na modelu bez problemu. Oczy są w miarę symetryczne, nawet szczęka wyszła gładko, a o nią bałem się najbardziej. Muszę pochwalić Airfixa, bo naprawdę stanęli na wysokości zadania.. nawet przy owiewce w zasadzie nie trzeba używać kleju, bowiem producent wykonał ją z pomocą dwóch bolców wkładanych w kadłub. 


Niewielkie srebrne otarcia są również na górze i kadłubie oraz śmigle. 


Porównanie obu modeli. Mi osobiście podoba się szwajcarski, ale wielu z Was na FB pisze, że Airfix wyszedł mi lepiej. Kwestia gustu. 

 

Tym postem zamykam temat obu modeli. Zostało napisane już o nich chyba wszystko. Następnie zabiorę się za figurki, bo jeszcze dużo ich zostało. Armia szkieletów jest gotowa w 1/3, a czeka jeszcze piechota niemiecka z Września 1939.

2 komentarze:

  1. No ten finlandzki robi wrażenie. Mam pytanie jak zrobić te cieniutkie linie na owiewkach? Składam mojego BF109 i nie wiem jak się za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Techniki są różne, akurat w tych modelach użyłem taśmy z Tamiyi :) Ale równie dobrze można pomalować z ręki, jeśli się komuś nie trzesie ręka :)

    OdpowiedzUsuń