Zaczynamy z kolejnym modelem, tym razem ze stajni Inplast ( spółdzielnia inwalidów)
Instrukcja przypomina mi teksty pisane na maszynie do pisania. Szukałem roku produkcji i z numerów u dołu strony, wywnioskowałem, że to 1989. Potwierdziłem to w bazie modeli. Co więcej jest to polska podróbka wyprasek Hellera ( później przepakowano to w MasterCrafta, czyli można spodziewać się mizernej jakości rodem z PLASTYKA. Powyżej podano dane samolotu.
Jest również instrukcja sklejenia miniatury w dwóch formach... pisana oraz obrazkowa ( poniżej).
Etapy poszczególnego procesu montażu opisano słownie, natomiast zamiast podziału na kilka obrazków walnięto jeden zbiorczy. Średnio to czytelne szczerze powiem. Ale damy radę.
Schematy malowania. W sumie producent umożliwił wykonanie czterech malowań. Amerykańskiego, francuskiego, norweskiego, jugosłowiańskiego.
Kalkomanie. Duże arkusze. Oby się nie porwały przy nakładaniu. Będę malował samolot w barwach amerykańskich.
Przejdźmy do tworzywa. Na owiewce odlano wypukłe linie podziału szkła. Może to ułatwić malowanie. Niestety całość, przynajmniej od zewnątrz jest matowa.
W białym plastiku odlano cztery ramki. Dwie pierwsze to podłużny kadłub oraz zbiorniki paliwa.
Już jestem ciekaw jak to wyjdzie w praniu ( na dniach ruszamy z relacją).
Dwie pozostałe to już skrzydła, elementy podwozia.
Oraz reszta części. Jest tego ponad 30. Na szczęście nie ma pilota. Może to i lepiej?
No, no ładny samolocik :) Domyślam się że w najbliższym czasie pojawi się warsztat z budowy tego cuda :)
OdpowiedzUsuńAno pojawi się, ale najpierw jeszcze będzie przegląd dioram :)
UsuńNo zapowiada się ciekawie, powodzenia w budowie i również czekam na relację. :)
OdpowiedzUsuń