Etykiety
- 1:100 (4)
- 1:35 (11)
- 1:48 (9)
- 1:72 (81)
- 1:76 (7)
- Airfix (12)
- Festiwale Modelarskie (2)
- Filmy (8)
- Flames of War (4)
- Historia (17)
- Italeri (11)
- Plastyk (9)
- Poradnik (5)
- Recenzja (24)
- RPM (5)
- Tamyia (6)
- Uni Models (1)
- Wrzesień 1939 (36)
niedziela, 23 listopada 2014
niedziela, 16 listopada 2014
środa, 12 listopada 2014
AH-1G "Artic Cobra", MasterCraft, skala 1:72
Przyznam szczerze, że po raz pierwszy przymierzam się do klejenia helikoptera. Wprawdzie od moich zmagań z polską firmą MasterCraft ( która w internecie i na pudełkach występuje również pod nazwą MisterCraft) minął już rok, nadal w pamięci mam średniej jakości części, które czasem nijak do siebie nie pasowały. Jak jest w przypadku tej repliki znanego śmigłowca?
Zawartość kolorowego pudełka z niezłą grafiką przedstawia się następująco: dwie ramki z częściami, nieźle wyglądające oszklenie, instrukcja oraz dwa kartoniki kalkomanii z krecikiem.
Głębokie linie podziału z początku wydawały się zachęcające, jednak po dokładnych oględzinach okazało się, że są wytłoczone dosyć nierówno.
Na częściach jest sporo nadlewów, oznacza to dużo obróbki i szlifowania.
Co ciekawe zestaw zawiera załogę, która jednak nie zachwyca, a wręcz odpycha. Wydaje się, że postacie nie mają rąk, a kikuty na kolanach mają je co najwyżej imitować. Najśmieszniejsza jest rozbieżność między pilotami z ramki, a tymi z instrukcji, w której nie mają nałożonych masek tlenowych. Niestety tych rozbieżności między wyglądem części w instrukcji i w rzeczywistości jest dużo więcej.
Moje wątpliwości budzi również łączenie niektórych części z wypraską - na zdjęciu takie połączenie może bardzo utrudnić wycinanie poszczególnych elementów bez ich uszkodzenia.
Oszklenie jest całkiem solidne i dobrze odlane, aczkolwiek jego dopasowanie będzie zależeć od spasowania obu połówek kadłuba, a to wcale niełatwe zadanie.
Kalkomanie paszcz. Można je nałożyć na czerwony odcień bądź wybrać te z czerwonym wypełnieniem. Wydają się dobrej jakości do momentu...
.. zerknięcia na drobne napisy, które są dosyć niewyraźne. Co więcej różnie bywa z tymi oznaczeniami, ponieważ lubią się rwać podczas nakładania, wymaga to więc dobrej precyzji i cierpliwości.
Ten element najbardziej mnie zadziwia - w ogóle jego wygląd nie przypomina tego, czym raczy go przedstawiać instrukcja. Jest to tym bardziej przykre, że w pojeździe tego typu śmigło jest jednym z najważniejszym elementów i zazwyczaj pierwsze rzuca się w oczy.
Płozy skwitowałbym jednym słowem: dziwne.
Fragment instrukcji. W porównaniu z plastikiem jest to na razie dla mnie zagadka.
Reszta instrukcji również nie jest zbyt precyzyjna, ale przynajmniej próbuje podpowiedzieć usadowienie poszczególnych części.
Schemat malowania w dwóch wariantach - żółtego i pomarańczowego paska na ogonie. Pojawiły się już głosy o zmyśleniu takiego kamuflażu, ale przeszukałem internet i znalazłem jedno zdjęcie przedstawiające go w rzeczywistości:
Próbowałem również poszukać modeli tego typu wykonanych przez innych modelarzy i udało mi się znaleźć nieźle wykonane repliki nawet z MasterCrafta, co jest obiecujące dla moich przyszłych prac nad tą repliką.
Zawartość kolorowego pudełka z niezłą grafiką przedstawia się następująco: dwie ramki z częściami, nieźle wyglądające oszklenie, instrukcja oraz dwa kartoniki kalkomanii z krecikiem.
Głębokie linie podziału z początku wydawały się zachęcające, jednak po dokładnych oględzinach okazało się, że są wytłoczone dosyć nierówno.
Na częściach jest sporo nadlewów, oznacza to dużo obróbki i szlifowania.
Co ciekawe zestaw zawiera załogę, która jednak nie zachwyca, a wręcz odpycha. Wydaje się, że postacie nie mają rąk, a kikuty na kolanach mają je co najwyżej imitować. Najśmieszniejsza jest rozbieżność między pilotami z ramki, a tymi z instrukcji, w której nie mają nałożonych masek tlenowych. Niestety tych rozbieżności między wyglądem części w instrukcji i w rzeczywistości jest dużo więcej.
Moje wątpliwości budzi również łączenie niektórych części z wypraską - na zdjęciu takie połączenie może bardzo utrudnić wycinanie poszczególnych elementów bez ich uszkodzenia.
Oszklenie jest całkiem solidne i dobrze odlane, aczkolwiek jego dopasowanie będzie zależeć od spasowania obu połówek kadłuba, a to wcale niełatwe zadanie.
Kalkomanie paszcz. Można je nałożyć na czerwony odcień bądź wybrać te z czerwonym wypełnieniem. Wydają się dobrej jakości do momentu...
.. zerknięcia na drobne napisy, które są dosyć niewyraźne. Co więcej różnie bywa z tymi oznaczeniami, ponieważ lubią się rwać podczas nakładania, wymaga to więc dobrej precyzji i cierpliwości.
Ten element najbardziej mnie zadziwia - w ogóle jego wygląd nie przypomina tego, czym raczy go przedstawiać instrukcja. Jest to tym bardziej przykre, że w pojeździe tego typu śmigło jest jednym z najważniejszym elementów i zazwyczaj pierwsze rzuca się w oczy.
Płozy skwitowałbym jednym słowem: dziwne.
Fragment instrukcji. W porównaniu z plastikiem jest to na razie dla mnie zagadka.
Reszta instrukcji również nie jest zbyt precyzyjna, ale przynajmniej próbuje podpowiedzieć usadowienie poszczególnych części.
Schemat malowania w dwóch wariantach - żółtego i pomarańczowego paska na ogonie. Pojawiły się już głosy o zmyśleniu takiego kamuflażu, ale przeszukałem internet i znalazłem jedno zdjęcie przedstawiające go w rzeczywistości:
Próbowałem również poszukać modeli tego typu wykonanych przez innych modelarzy i udało mi się znaleźć nieźle wykonane repliki nawet z MasterCrafta, co jest obiecujące dla moich przyszłych prac nad tą repliką.
niedziela, 9 listopada 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)