sobota, 13 czerwca 2015
Westland Lynx, skala 1:72 - inbox
To będzie mój drugi helikopter. Inbox gotowy i może ktoś rozwikła zagadkę jakiego producenta jest ten model :)
Całość śmigłowca znajduje się na trzech ramkach ( plus oszklenie na jednej ).
Dla ciekawych dane producenta. Kto zna cyrylicę, niech pisze w komentarzach, kto stworzył to cudo.
Umieszczono pilotów, jednak wątpię bym chciał ich malować, a co dopiero umieszczać w kokpicie.
Śmigła są dość dobrej jakości, choć na większości części tego modelu widać masę nadlewów.
Natomiast elementy śmigieł odlano w miarę dokładnie, o niebo lepiej niż w sklejanej przeze mnie Cobrze.
Góra śmigłowca również bez zarzutów.
Boki podzielono na dwie części - przedni kadłub z miejscami na oszklenie...
Oraz ogon. Chyba standardowa praktyka w tego rodzaju miniaturach.
Tylne śmigło też ładnie wygląda.
W tej wersji ( de facto prototyp). Umieszczono dwa rodzaje podwozia. Płozy..
Oraz koła. Wybiorę tą pierwszą opcję.
Oszklenie wydaje się być dokładne, wszystko wyjdzie przy klejeniu.
Kalkomanie. Nie wiem tylko dlaczego rozdzielono okrągłe tarcze i środkową kropkę, dla mnie to trochę bez sensu.
Schemat malowania wykonano dla dwóch wersji śmigłowca ( dla dwóch rodzajów podwozia). Z powodu słabej czytelności poszperałem w internetach i udało się znaleźć zdjęcie modelu prototypu, które umieściłem na początku tego artykułu i w takich barwach będę go malować.
Instrukcja montażu również nie zachwyca, ale jakoś da radę ją odszyfrować.
Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego. Wygląda na skomplikowany model, więc na pewno będzie dużo zabawy, ale to jest właśnie fajne w modelarstwie ;)
OdpowiedzUsuńWiesz... każdy model ma jakiś tam poziom skomplikowania. Na pewno helikoptery nie należą do tych najłatwiejszych. Postępy prac możesz śledzić na moim FB - link po prawej stronie :) Pozdrawiam.
Usuń